Obudziłam się już o 6 rano. Nie
mogłam spać. Po cichu wyszłam z pokoju, żeby nie obudzić Loczka i udałam się do
swojego pokoju. Wybrałam ubrania
i odbyłam poranną toaletę. Po 15 minutach byłam gotowa. Zeszłam na dół i
weszłam do kuchni. Zrobiłam kawę i usiadłam w salonie. Włączyłam telewizor i
przełączałam kanały. Na jednym z programów muzycznych leciał jakiś magazyn
plotkarski. Z uwagą zaczęłam oglądać.
„ Ostatnio, często widujemy chłopaków z zespołu One Direction w towarzystwie dwóch ślicznych dziewczyn. Z tajemniczych źródeł dowiedzieliśmy się, że pochodzą z Polski. Jedna z nich Maja jest kuzynką Nialla Horana. Wczoraj widziano Harrego Stylesa z kuzynką Naszego Blondaska na lotnisku. Czyżby szykowała się nam kolejna para? Tego nie jesteśmy pewni, ale będziemy was informować na bieżąco. Nie mamy więcej wiadomości o Harrym i Mai. Natomiast wczoraj pozostali członkowie 1D wraz z dziewczynami wybrali się na imprezę. Jeden z gości przebywających w klubie zrobił zdjęcie Niallowi i Gabrysi, przyjaciółce Mai, gdy się całowali”
Na ekranie pojawiło się zdjęcie, a
ja ze zdziwienia wyplułam kawę którą miałam w buzi. W tym momencie do salonu wszedł
Harry. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
-Hej. Nie zgadniesz co zobaczyłam.
-Hej. Oświeć mnie.
-przed chwilą w telewizji było
zdjęcie Nialla i Gabi jak się całują na imprezie wczoraj.
-Co?!...Nie wieże.
-No ja też nie. I byliśmy jeszcze
my na lotnisku. Z podpisem „Czyżby szykowała nam się kolejna para?”
-Pierdolisz?!-pokręciłam głową na
„nie”
-Dobra zaraz przyjdzie pan
Andrzej i agent.
-Dobrze. Jadłaś już coś?
- Nie jestem głodna
-Ty prawie nic nie jesz. Wczoraj
zjadłaś tylko jeden kawałek pizzy.
-Nic mi nie będzie.
-Pewnie. A jak coś ci się stanie.
To co będzie. Już! Marsz do kuchni! Zaraz zrobię śniadanie.
-Naprawdę nie chce.
-Ale mnie to nie obchodzi musisz
coś zjeść Bo cię zaraz sam zaniosę.
-Jestem za ciężka.
-Przekonamy się.
-Nie!-krzyknęłam i zaczęłam
uciekać.
Harry oczywiście pobiegł za mną.
Ganialiśmy się przez jakiś czas, ale on i tak mnie złapał i przerzucił przez
ramię.
-Wcale nie jesteś ciężka. Założę
się, że ważysz za mało.
-Nie prawda!
Harry zaniósł mnie do kuchni i
posadził na blacie, a sam wziął się za robienie śniadania. Po 20 minutach
Loczek skończył robić naleśniki. Były pyszne. Gdy już sprzątnęliśmy przyszedł
Pan Kowalski i spisaliśmy papiery. W tym samym czasie Wujek Gabi razem z
pracownikami pakowali wszystkie rzeczy. Harry postanowił im pomóc i pakował
rzeczy z mojego pokoju, a ja wzięłam się za biuro taty. Jest tam masa książek i
przeróżnych pamiątek. Gdy już spakowałam wszystkie książki zaczęłam sprzątać biurko.
Masa papierów i zdjęć. Moją uwagę przykuło małe srebrne serduszko, które leżało
w szufladzie. Obejrzałam go uważnie i otworzyłam. Moim oczom ukazał się śliczny srebrny pierścionek zaręczynowy z dwoma serduszkami. Gdzieś już go widziałam…
Tylko gdzie? Założyłam go na palec pasował idealnie. Chwilę jeszcze się zastanawiałam i dotarło do mnie że to mojej mamy. Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy.
Po godzinie skończyłam. Wyszłam
zobaczyć jak reszta sobie radzi. Poszłam do Harrego.
-Jak tam idzie?-spytałam, gdy
tylko stanęłam obok niego
-Świetnie właśnie
skończyłem-uśmiechną się
-Super. Chodź zobaczymy jak
reszta.- pociągnęłam go za rękę i poszliśmy do sypialni rodziców.
Po 2 godzinach wszystko było
spakowane. Teraz siedzę sobie w salonie razem z Harrym i oglądamy jakiś film.
-Nudziiii mii sięę- zaczęłam
marudzić.
-To co chcesz robić?-uśmiechną
się słodko.
-Może pójdziemy na basen?
-Dobra już dawno nie byłem.
-Super za 20 minut w salonie
Pobiegłam do pokoju i znalazłam
najładniejszy strój jaki miałam. A miałam ich z 6. Ubrałam go i na to
włożyłam sukienkę. Założyłam jeszcze sandały. Spakowałam najpotrzebniejsze
rzeczy i wyszłam z pokoju. W salonie czekał już Harry. Gdy mnie zobaczył
uśmiechną się.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do
samochodu. Po 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka i
udaliśmy się w kierunku szatni. Basen był odkryty więc będę mogła się poopalać.
Szybko się przebrałam i wyszłam z szatni. Pod drzwiami stał już Hazza. Na mój
widok otworzył szerzej oczy i przygryzł dolną wargę. Zaśmiałam się pod nosem i
wyszliśmy na zewnątrz. Usiedliśmy na leżakach.
-Harry?-spytałam
-Hmm?
-Posmarujesz mnie kremem?-zrobiłam
smutne oczka.
Loczek zaśmiał się i wziął krem.
Usiadł na mnie okrakiem i zaczął wcierać krem. Poleżeliśmy jeszcze chwilę i
poszliśmy do wody. Chlapaliśmy się i bawiliśmy jak małe dzieci. Po 3 godzinach
postanowiliśmy się zbierać . Gdy już mieliśmy wsiadać do samochodu usłyszałam ,
że ktoś mnie woła. Doskonale wiedziałam kto to. Odwróciłam się w stronę, z
której dochodził i zobaczyłam jego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz