środa, 13 lutego 2013

Rozdział 2

Następnego dnia

Wstałam po 8. Nie wiem jak to możliwe, bo jestem strasznym śpiochem.
Poleżałam jeszcze z 10 minut i poszłam do garderoby wybrać ciuchy. Zamierzam dzisiaj zwiedzić Londyn. Wybrałam ciuchy na lato, bo była śliczna pogoda. Następnie wzięłam szybki prysznic i pomalowałam się. Gdy już byłam gotowa zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie. Reszta domowników jeszcze spała. Po zjedzeniu sprzątnęłam naczynia do zmywarki. Udałam się na górę i gdy już miałam wchodzić do pokoju drzwi z naprzeciwka się otworzyły i staną w nich Harry w samych bokserkach. Czułam jak się rumienie.
-Dzień dobry piękna. Wybierasz się gdzieś?-spytał z cwaniackim uśmiechem
-Dzień dobry. Wybieram się na miasto.
-O a nie zgubisz się.
-Raczej nie.
Weszłam do swojego pokoju  wzięłam torebkę i schowałam tam telefon, portfel.Na szyje założyłam aparat fotograficzny, który dostałam od rodziców na 16 urodziny. Fotografia to moje drugie hobby zaraz po śpiewaniu. Gdy już wszystko zabrałam zeszłam na dół. Już miałam się kierować w stronę drzwi gdy ktoś mnie zawołam, a po chwili z salonu wyszedł Hazza. Na szczęście tym razem był już  ubrany.
-Co chciałeś?- spytałam z uśmiechem
-Mogę iść z Tobą. Reszta jeszcze śpi, a mi się nudzi. Proszeee.-powiedział robiąc smutna minkę
-Yhhh... No dobra chodź.
Loczek zaczął się ubierać, a ja wyszłam przed dom i zaczęłam pykać zdjęcia. Po 5 minutach Harry wyszedł z domu i zaczął iść w moją stronę. Zrobiłam mu parę zdjęć i poszliśmy do jego samochodu. 
-Jezu, ale cudo
-Wiem- zaśmiał się Harry
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do centrum na zakupy.Podczas zakupów dowiedziałam się, że mieszkam w jednym domu z najsławniejszym boysbandem w Wielkiej Brytanii. Tak szczerze to dla mnie są to zwykli chłopcy z talentem i nie uważam ich za gwiazdy. Przez cały czas śmialiśmy się i wygłupialiśmy.
Chodziliśmy tak od sklepu do sklepu, ale nie mogłam nic nic sobie znaleźć.Gdy wchodziliśmy do ostatniego sklepu  zauważyłam śliczną sukienkę. Poszłam ją przymierzyć. Po założeniu stwierdziła, że nawet ładnie leży, ale postanowiłam spytać się Harrego.
***Oczami Harrego***
 Czekałem na Maje. Zastanawiałem się gdzie ją teraz zabrać. Chciałem wziąć ją w takie miejsce żeby mogła robić zdjęcia. 
Rozmyślałem tak dłuższą chwilę, gdy nagle zobaczyłem Majkę. Wyglądała ślicznie. Nie mogłem oderwać od niej oczu. Z rozmyśleń wyrwał mnie jej śliczny głos.
-Harry i co myślisz?
-Wyglądasz ślicznie.
-Ale mów tak serio 
-No mówię serio wyglądasz przepięknie, ale jeszcze będziemy musieli coś do tego dokupić.
-Co?
-Zobaczysz a teraz idź się przebierz i idziemy dalej.
-Ok
Po pięciu minutach wróciła Maja i poszliśmy do kasy.
-Ja płacę- powiedziałem
-Nie to moja sukienka, więc ja płacę
-Nie- powiedziałem i dałem kasjerce pieniądze.
-Jej no to nie fair.
-Trudno.Mówiłem, że zapłacę.
-yhh...niech ci będzie.
Po wyjściu ze sklepu poszliśmy na szejka. Usiedliśmy przy stoliku i czekaliśmy na zamówienie. Zaczęło nam się nudzić więc porobiliśmy sobie zdjęcia. Robiliśmy głupie miny, a potem razem wstawiliśmy zdjęcie na Twittera. Ja podpisałem swoje:
Wspaniałe zakupy z najlepszą przyjaciółką na świecie
A Maja napisała:
 Dziękuje za świetne zakupy i zabawę mój kochany przyjacielu
Posiedzieliśmy jeszcze 15 minut i poszliśmy do samochodu. Po drodze spotkaliśmy jeszcze kilka fanek, więc rozdałem autografy i porobiłem sobie z nimi zdjęcia. Maja w tym czasie poszła do samochodu. Gdy już skończyłem rozmawiać z fankami poszedłem do samochodu. Przez szybę widziałem jak Maja z kimś rozmawia przez telefon. Wsiadłem do samochodu i spojrzałem na Majkę. Widać było że ta rozmowa nie jest przyjemna, bo miała łzy w oczach. Niestety nic nie zrozumiałem, bo mówiła w innym języku. Pewnie po polsku. Kiedy się rozłączyła zaczęła płakać jak małe dziecko. Szybko ja przytuliłem.
-Ciii... Majuś nie płacz... Co się stało?-spytałem gdy już się trochę uspokoiła.
-Powiem Ci w domu, dobrze?
-Tak
Odpaliłem samochód i pojechałem do domu.  
 
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz