Właśnie zaczynam nowe życie z dala od problemów. Kiedyś miałam życie jak każda nastolatka. Kochających rodziców, którzy pomogą w trudnych sprawach i będą Cię wspierać. Niestety wystarczy jedna sekunda, a można to stracić.
Tak właśnie było u mnie. W jeden dzień, a właściwie wieczór straciłam rodziców. Trzy tygodnie temu moi rodzice mieli wypadek samochodowy. Tata zginą na miejscu, a mama po kilku dniach leżenia w szpitalu.
Jako że nie jestem jeszcze pełnoletnia ktoś z najbliższej rodziny musi się mną zająć. Moja najbliższa rodzina mieszka w Irlandii. Ciocia Maura jest siostrą mojej mamy. Niestety ciocia dużo pracuje i często wyjeżdża, więc będę mieszkać u jej syna w Londynie. Z tego co mi mówiła mieszka tam z kolegami.
Dzisiaj wstałam przed 8. Zjadłam śniadanie i ubrałam się. Samolot miałam na godzinę 11, więc wzięłam moją torbę i zadzwoniłam po taksówkę.W drodze na lotnisko musiałam jeszcze zajechać do mojej przyjaciółki Gabrysi, bo jedzie razem ze mną. Gdy byłam już pod jej domem zadzwoniłam do drzwi. P chwili otworzyła mi uśmiechnięta Gabi. Była ubrana w <klik>.
-Hej. Jak tam gotowa?-spytałam
-Hej jak nigdy. Czas zacząć przygodę.
-Wiem, ale pośpiesz się po za półtorej godziny mamy samolot.
-Jasne.
Wsadziłyśmy torbę do taksówki i pojechałyśmy na lotnisko. Odprawa zleciała szybko. Gdy już byłyśmy w samolocie zajęłyśmy miejsca. Przez całą podróż rozmawiałyśmy o tym co będziemy robić. Gabi pytała mnie o kuzyna i o to czy wiem coś o jego kolegach. Niestety ostatni raz widzieliśmy się jak miałam 8 lat.
Po 2 godzinach lotu wylądowaliśmy. Wzięłyśmy swoje bagaże i wyszłyśmy na parking, gdzie miała czekać ciocia. Zaczęłyśmy się rozglądać. Wiedziałyśmy jak wygląda, bo w moim domu znalazłyśmy jej zdjęcia. Gdy w końcu ją zobaczyłyśmy niepewnym krokiem poszłyśmy w jej kierunki, ale nie była sama. Stało koło niej 5 chłopaków.
-Dzień dobry ciociu.-przywitałam się
-Dzień dobry Majuś.-przytuliła minie-Jak się trzymasz?
-Już lepiej.
-Ciesze się.
-To jest Gabrysia moja przyjaciółka.
-Miło mi cie poznać. To są wasi współlokatorzy.- wskazała na chłopaków
-Cześć- powiedzieli równocześnie
-Cześć
-Jestem Niall- powiedział blondyn o niebieskich oczach
-Wiem pamiętam jak się razem bawiliśmy.
-Haha tak szczególnie jak się przebieraliśmy w sukienki.-zaśmiał się
-Pamiętam wyglądałeś tak słodko.
-Dzięki. Poznaj chłopaków to jest Liam, Louis, Zayn i Harry.
-Maja, a to Gabi.
Porozmawialiśmy jeszcze przez chwile, apotem udaliśmy się do samochodu. Jechaliśmy dwoma, bo w jednym byśmy się nie zmieścili. Pierwszym kierował Louis, a z nim jechał Liam i Zayn. W drugim jechałam ja, Niall, Gabi i ciocia, a za kierowce robił Harry. Po półgodzinnej jeździe w ciszy dojechaliśmy pod nasz tymczasowy dom, a raczej wille z basenem. Razem z Gabi nie mogłyśmy wypowiedzieć ani słowa. Stałyśmy tak przed bramą i patrzyłyśmy na ten dom z otwartymi buziami. Stały byśmy tak dalej gdyby ktoś nie zaczął nam machać ręką przed oczami. Potrząsnęłam głową i zobaczyłam Harrego szczerzącego się do mnie jak głupi.
-Sorry... po prostu ten dom wow.
-Dzięki. Chodź pokarze ci pokój, a potem cały dom żebyś się nie zgubiła.
-Jane.
Harry wziął mój bagaż i weszliśmy do domu. Wszystko było urządzone nowocześnie. Poszliśmy schodami na górę i weszliśmy do pokoju na końcu korytarza. Pokój był prześliczny. Zaczęłam rozglądać się po pokoju w środku były jeszcze 3 pary drzwi. Otworzyłam pierwsze. Prowadziły do garderoby, drugie do łazienki, a trzecie do pokoju muzycznego. Zawsze chciałam mieć pokój muzyczny. Zastanawiałam się skąd wiedzieli że gram. Nawet nie usłyszałam kiedy ktoś przyszedł za mną.
-I jak podoba się?-usłyszałam głos Harrego
-tak tu jest cudnie. Skąd wiedzieliście, że w ogóle gram?
-Twoja ciocia nam powiedziała. Kiedyś słyszała od twojej mamy, więc postanowiliśmy ci zrobić taki twój mały zakątek.
-Dziękuj.
-Nie ma sprawy. Chodź pokaże ci resztę domu.
-Ok.
Cały dom oglądaliśmy pół godziny. Hazza pokazał mi kto gdzie ma pokój. Jak się okazało jego pokój jest na przeciwko mojego, a Gabi ma zaraz koło mnie.
Po zwiedzaniu poszliśmy do kuchni zamówić pizze. Po zjedzeniu pizzy udaliśmy się do salonu i oglądaliśmy filmy. Po północy porozchodziliśmy się do swoich pokoi i poszliśmy spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy rozdział 1. Mam nadzieje,że się spodobał.
Drugi rozdział postaram się dodać jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz